poniedziałek, 18 października 2010

Alien vs Piec

Lup.
Drap drap drap. Skrobu skrob. Prrrrrych.
Lup!
Skrobu skrob. Drap.
Lup!

Z zakatarzonego, bezmozgiego zamyslenia wyrwal nas lomot i skrobanie - w sumie norma, maly kociak...
Jednak to, co zdarzylo sie potem, normalne chyba nie bylo - dzikie charczenie przypominajace wilczura opanowanego przez obcych... Rozgladamy sie w panice - kolo pieca stoi cos, co minute temu uwazalismy za Nasze Urocze Kociatko, uszy po sobie, ogon w szczotke i demonicznie swiecace oczy...

Nie jestem pewna, czy dzisiaj zasne ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz